Nasza niewielka stajnia znajduje się we Francji, tuż obok jednego z zamków w dolinie Loary. Stąd inna, bardziej robocza nazwa - "stajnia zamkowa", przez znajomych nazywana "Sezamkową". :)
Właścicielem obu obiektów (stajni oraz zamku) jest pan Oliver Lacharite, ja natomiast sprawuję pieczę nad ogółem i zarządzam zamkową. Skąd nazwa? W niemal każdą noc nad budynkami można obserwować gwiazdy... Właśnie w tym miejscu, w tej okolicy widać je najlepiej. Jeśli tylko ciemne chmury nie popsują zabawy, można spędzić na zewnątrz całe godziny, obserwując niebo.
Wracając do spraw stajennych... narysowałam plan. Moje boksy są po prawej stronie (2,4,6,8), pozostałe zajmują konie należące do pana Lacharite lub do osób je wynajmujących.
Myjka znajduje się na zewnątrz, dlatego naszych podopiecznych kąpiemy wyłącznie wiosną i latem. Nie posiadamy także krytej hali, ale za to jazdy możemy odbywać na trzech zadbanych placach. Jeden okrągły i dwa prostokątne (mniejszy 30x70m i większy 50x120m). Ponadto do naszej dyspozycji oddano piękne szlaki terenowe. :)
Galaxy - zarządzam stajnią i pomagam przy konserwacji zamku oraz imprezach tam organizowanych. Mieszkam w jednym z pokoi w zamku, którego część przerobiono na hotel. Jak wyglądam? Otóż jestem chudziną średniego wzrostu z długimi, kolorowymi włosami, które z natury są proste, ale wolę je w kręconej wersji. Mam niebieskie oczy, jednak często zakładam soczewki, które zmieniają barwę tęczówek na fioletową. Ubieram się w przede wszystkim wygodne rzeczy, zwykle z mojej jeździeckiej szafy. Nie noszę sukienek. Chyba, że naprawdę muszę, chociaż i tak się stawiam... Staram się być miła, pomocna i szczera. Mówię, co myślę i robię, co postanowię. Zwykle jestem spontaniczna i rzadko myślę nad konsekwencjami. Dbam o zdanie innych, o to co o mnie sądzą. Niestety to nie jest pożądana przeze mnie cecha.
*Dodam jeszcze, że w życiu realnym nie jeżdżę konno, więc moje treningi nie będą wyglądać profesjonalnie. Wiedzę czerpię z książek i z internetu, a w pisaniu będę się opierała także na opisach jazd innych virtualek, oczywiście bez ściągania całego tekstu i pomysłu.
Tosia - pomaga mi przy koniach i jest moją najlepszą przyjaciółką. Mieszka niedaleko, a do Zamkowej ma piętnaście minut spaceru. Skończyła studia weterynaryjne i teraz chętnie pomaga w stajni. Trzyma tu także dwa swoje konie. To blondynka z długimi włosami, których końcówki zafarbowała na różne kolory. Jest wygadana i pozytywnie zakręcona.
Oliver Lacharite - właściciel zamku i stajni niezmiennie od wielu lat. Ma ponad sześćdziesiąt lat i wielki majątek. Jego żona zmarła kilka lat temu, jednak nie mieli dzieci, dlatego traktuje mnie i Tosię jak swoje własne córki. W młodości jeździł konno, teraz nie pozwala mu na to zdrowie, ale miłość do tych zwierząt pozostała. To poczciwy, wesoły pasjonat wędkarstwa.
Maddelaine Chauinard - trzydziestokilkuletnia szefowa jednego z większych francuskich banków. Trzyma w Zamkowej dwa swoje wierzchowce. Mimo, że zwykle jest poważna i ubiera się jak na businesswoman przystało, w stajni zupełnie się rozluźnia. Zawsze przywozi nam coś dobrego, a po jeździe zostaje na herbatę by poplotkować.
Dezydery Lacroix - blondyn, który swoje nieco przycięte włosy obficie smaruje żelem. Tośce się to podoba, albo tylko tak twierdzi, ponieważ się przyjaźnią. Chłopak nie lgnie do żadnej pracy, najchętniej spędza czas w zamkowej restauracji albo na leżaku w ogrodzie. Pomaga przy koniach pensjonariuszach i jeździ na nich, kiedy właściciele nie mają czasu.
Alexander Devlin - jest znanym magikiem i iluzjonistą. Przyjechał z Londynu na kilka występów, a został na kilka lat. W Zamkowej mieszka jego fryzyjski ogier - Reinhart, który czasem pomaga swojemu właścicielowi w pracy. To pogodny, wiecznie zadowolony z życia chłopak, którzy w każdej sytuacji potrafi znaleźć plusy.
Jean, Robert i Lily - są stajennymi, pomagają przy koniach i przy konserwacji obiektów.
Pani Bernard - zaprzyjaźniona listonoszka, która często odwiedza nas także by pojeździć konno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz